Bezbronna ofiara i nękający ją sprawca. Sprawca, który śledzi, naprzykrza się, wydzwania, zasypuje smsami i...pozostaje bezkarny. Teraz to się zmieni, bo stalking ma trafić do kodeksu karnego.
Dostajesz notorycznie głuche telefony z zastrzeżonego numeru? Masz wrażenie, że ktoś Cię śledzi? Być może padłeś ofiarą stalkingu.
Kim jest stalker? To osoba, która nie potrafi przyjąć do wiadomości że partner odchodzi, że ktoś odrzuca jego „miłość”. Gdy już tak się stanie śledzi, grozi, wydzwania, wysyła niechciane prezenty. Zrobi wszystko, by „zaszczuć” ofiarę, by ta nie czuła się bezpiecznie. A możliwości ma wiele. Może dzwonić, smsować, nękać swoją ofiarę na portalach społecznościowych, rozpuszczać nieprawdziwe plotki na jej temat, czekać na nią pod domem, przyjść do pracy. Ma wiele sposób na to, by zrujnować jej życie.
Początkowo ofiary bagatelizują sprawę. Mają nadzieję, że sprawcy się znudzi, że odpuści, że wystarczy nie reagować, by dał sobie spokój. Nic bardziej błędnego, bo ignorowany stalker robi się coraz bardziej zuchwały. Często z pozoru niewinne nękanie kończy się zniszczeniem mienia, przemocą, bądź samobójstwem zaszczutej i pozbawionej prywatności ofiary.
Do tej pory policja nic nie mogła zrobić. Teraz to się zmieni, a stalkerzy już nigdy nie będą bezkarni.
Projekt zmian w kodeksie karnym przygotowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości został zaakceptowany przez rząd. Istnieje szansa, że zacznie obowiązywać już w pierwszej połowie 2011 roku. Wtedy za uporczywe nękanie innej osoby będzie można trafić za kratki na 3 lata, a jeśli ofiara w efekcie dręczenia targnie się na swoje życie, stalkerowi będzie groziło nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
Stalking to nie tylko niewinne nękanie. Jeśli padłeś jego ofiarą, nie czekaj – zgłoś sprawę do sądu lub na policję, bo postępowanie przeciwko stalkerowi rozpoczynane jest na wniosek ofiary. Działaj nim będzie za późno, nim toksyczny partner zupełnie zrujnuje Ci życie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz